poniedziałek, 19 lipca 2010

- Wrócę w ciągu 5-6 dni. - Wrócisz w 5-6 kawałkach!

Nasz świat ciągle stawia czoła różnym zagrożeniom: a to BP postanawia urozmaicić Zatokę Meksykańską przez wylanie do niej ropy, a to różni panowie z ręcznikami na głowach próbują wjechać jeepem przez drzwi główne na lotnisku w Glasgow (ta okładka mówi wszystko: http://seriouslulz.com/wp-content/uploads/2009/05/1242885695307-570x733.jpg), a to Matka Natura robi nam zbiorowe Kamehameha. Dużo tego. Ale wiecie co by było jeszcze straszniejsze? Gdyby ktoś wypuścił w mieście Raptory.

Chyba wszyscy widzieli film dokumentalny pt. „Jurrasic Park” prawda? Tam po raz pierwszy zostało utrwalone na taśmie (a potem wyświetlane w kinach ku przestrodze) co potrafią zrobić te gady z grupką ludzi, którzy nie doceniają tych dwunożnych maszyn do zabijania. Ktoś pewnie powie, że to niemożliwe żeby Raptory znalazły się w mieście, że nikt nie jest na tyle szalony by je rozmnażać w zaludnionych miejscach. No cóż.. podobne rzeczy się już zdarzały. Niejaki Enrico Fermi zbudował pierwszy (eksperymentalny!) reaktor atomowy na boisku do squasha w centrum Chicago. No dobra: do rzeczy! Z czym mamy tu dokładnie do czynienia i, co ważniejsze, jak przeżyć wiedząc, że te dranie się panoszą po Waszym mieście?

"Sniff sniff.. czuję świeże mięsko Henry!"












Raptor to: inteligentny (czasami nawet inteligentniejszy od niektórych ludzi), posiadający fantastycznie rozbudowany zmysł węchu, olbrzymie szpony (12 śmiercionośnych centymetrów) i ostre zęby, rozwijający prędkość do 25 m/s, nie czujący strachu ani litości gadzi terminator. Dla porównania: jakie są przewagi ludzi? Kciuki, możliwości stosowania technologii i umiejętność wspinania się po drabinkach. Aha… no i potrafimy czuć strach, ale to chyba żadna przewaga.

Zatem jak się przed nimi bronić w środowisku miejskim? Cóż jest to łatwiejsze niż w lesie bowiem inni ludzie (najlepiej Ci którzy nie czytali tego poradnika) będą pożywką dla polujących Raptorów, podczas gdy Wy moi wierni czytelnicy będziecie mogli uciekać gdzie pieprz rośnie (chociaż bezpieczniej by było w stronę najbliższego sklepu z bronią). W ŻADNYM WYPADKU NIE WCHODŹCIE NA DRZEWA. Te dranie mogą z miejsca wyskakiwać na wysokość 9 metrów! Gdy okaże się że spostrzegł was jeden z tych gnojków jedyne co możecie zrobić to położyć się na ziemi i czekać na bolesną, ciągnącą się śmierć. Te dupki bowiem polują w stadach i gdy widzicie jednego przed sobą możecie być pewni, że zaraz z innych stron rzucą się na was dwa inne. Chcecie bohatersko walczyć z nimi do ostatniej kropli krwi? Proszę bardzo! Odwleczecie tylko chwilę waszej śmierci o te 2-3 sekundy.

Jak widać jestem uznanym specjalistą w dziedzinie Raptorowego survivalu.















Więc co robić? Musicie szukać najbliższego środka transportu (ale nie autobusu: duże okna – duże prawdopodobieństwo posiadania gadzich pasażerów na gapę), wciśnięcie gazu do dechy i niemyślenie o żadnych krewnych gdyż przez coś takiego byście się tylko niepotrzebnie narażali. Innym wyjściem jest zabarykadowanie się w wieżowcu i czekanie na ratunek na dachu po uprzednim rozmontowaniu maszyny ze słodyczami. Ale nawet będąc w budynku trzeba się mieć na baczności. Chociaż i to może być zbyteczne, ponieważ jeśli Raptor jest w pobliżu to i tak będzie wiedział gdzie jesteście. W każdym razie trzeba: unikać okien, parterów i klatek schodowych. Koniecznie trzeba zamykać (NA KLUCZ) każde drzwi bo, jak nauczył nas „Jurassic Park”, Raptory umieją je otwierać. Po zapewnieniu sobie schronienia pozostaje mieć nadzieję, że rząd nie prowadzi kontrolowanych doświadczeń z wypuszczaniem Raptorów w mieście i że przyjdzie wam z pomocą. Pod żadnym pozorem nie wolno wam polować na te gady, nawet posiadając znaczną siłę ogniową. To Raptor jest tutaj na polowaniu!

Podsumowując: Raptory są zabójcze. Jeśli nie przeczytaliście tego to umrzecie. Jeśli tak to ten poradnik daje wam jakieś 32% szans na przetrwanie ataku Raptora. Powodzenia!

Promocyjna plakietka do wydrukowania.

5 komentarzy:

  1. Po pierwsze mogłeś zrobić hiperłącze do okładki, bo kopiowanie mnie męczy. Po drugie Kamehameha, a nie kamehameha, bo to nazwa własna.

    Zaskoczył mnie temat jakiego się podjąłeś. Pamiętam, że jak byłem mały, to bardzo fascynowały mnie dinozaury. Nawet chciałem zostać paleontologiem, ale pomysł walki z prawdziwym jakoś bardziej mi się podoba. Szczególnie, że przypomina mi się gierka na automaty pt: Cadillacs and Dinosaurs

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za info. Jestem pewien, że na pewno przyda mi się w ratowaniu życia ;)

    Swoją drogą musimy zrobić pojedynek raptory kontra zombie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi nic nie pomoże ;P Ja zginęłabym po 31sekundach, więc przez te 31 sek. to chyba bym wspominała moje życie, a nie męczyła się przez minutę. Potem i tak czeka mnie śmierć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pojedynek Raptor vs. Zombie doprowadziłby do nieuniknonej katastrofy.. mianowicie do powstania Raptoro-zombich:P Jakbyś poświęciła te 31 sekund na przypomnienie sobie głównych zasad z mojego poradnika to może byś przeżyła xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty znając zasady przeżyjesz 1:06.. to niewiele więcej :P więc po co mam sobie głowę zawracać

    OdpowiedzUsuń