środa, 13 kwietnia 2011

Atak Kultury: Spojler alert part 1

Dzień dobry i witam w kolejnym odcinku Ataku Kultury. Rozpoczniemy dzisiaj standardowym wybiegiem na przyciągnięcie uwagi: pytaniem retorycznym. Wiecie jak się skończyły wasze ulubione seriale z lat 80 i 90tych? Co się stało z włochatą klatą Hasselhoffa w „Nieustraszonym”, którą laskę wybrał Rene w „Allo Allo” czy jak skończył sympatyczny koto-żerny (ten fakt pewnie wpłynie pozytywnie na odbiór tej postaci przez koto-nielubów) kosmita Alf z serialu o takiej samej nazwie? Postanowiłem wam moi drodzy ułatwić dostęp do tej wiedzy i wystawiłem się na taką ilość spojlerów serialowych, która gdyby miała masę zapadłaby się pod swoim ciężarem tworząc czarną dziurę. Ale odbiegam od tematu… gotowi? No to jedziem! (linki do czołówek seriali macie w ich nazwach)






Herkules











Zaczynamy z przytupem, bo od przygód niejakiego Herkulesa i jego kumpla Jolaosa. Motorem napędowym serialu były starania Herkulesa by naprawić wszystkie krzywdy wyrządzone ówczesnym ludziom, najlepiej poprzez sprawianie łomotu tym złym (zesłanym zazwyczaj przez Herę). A dlaczego Hera tak bardzo go nie lubiła? Cóż, jej mężuś Zeus spłodził Herkulesa z jakąś podłej proweniencji kobitą, za co Hera potraktowała ją i całą jej rodzinę Fireballem. Ciekawostką jest fakt, że Jolaos często zbierał cięgi, niektóre nawet ze skutkiem śmiertelnym. Tak jest, ten ciapowaty towarzysz naszego mięśniaka zginął 4 razy! Zadźgany, zamieniony w kamień, zatłuczony na śmierć przez ognistego potwora i na koniec przyjął sztylet na klatę. Przejdźmy teraz do opisu końcowego odcinka.

A działo się w nim co niemiara! W szóstym sezonie powraca Jolaos i nawet nieźle wygląda jak na Zombie (no ej! Wrócił do życia 4 razy! To go czyni Zombie). Z tartaru Zeus wyciąga Herę (bo chce się z nią pogodzić), która straciła pamięć i została tam uwięziona po jednym ze starć z Herkiem. Natomiast inny niedobry bohater serialu – Ares – nakłonił Tytanów by przewrócili filar podtrzymujący Olimp. Oczywiście Herkowi udaje się w ostatniej chwili złapać upadający filar powstrzymując w ten sposób zagładę Ziemi. Synek Hery ginie przypadkiem w procesie ratowania świata, ale Hera i Zeus pogodzeni ze sobą wskrzeszają go (ja bym to nazwał początkiem Zombie apokalipsy). Ostatecznie Hera, Zeus i Herkules zostają przyjaciółmi a Jolaos pozostaje Zombie. Wszyscy idą w stronę słońca. Kurtyna.




Xena wojownicza księżniczka
















Herkules dał nam jeszcze jedną rzecz (oprócz uświadomienia, że kopanie tyłków mitologicznym potworkom jest cool – co potem zostało wykorzystane wielokrotnie): Xenę. Schemat jest podobny do tego co opisałem wyżej. Xena razem z przyjaciółką Gabrielą (choć niekoniecznie TYLKO przyjaciółką) naprawiają zło całego świata. Znakami rozpoznawczym są wszechobecne dekolty, charakterystyczny okrzyk Xeny i okrągły bumerang „czakram”. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego powracający do dłoni czarkam nie ucinał palców Xenie. No ale widocznie jeśli ktoś kopie tyłki bogom kilku różnych religii (naprawdę! Podeszwę jej buta widzieli m.in. Mefistofeles czy Ares) nie musi się martwić czymś takim. Ciekawostką jest to, że część ekipy która pracowała nad tym serialem odeszła pod koniec by kręcić Władcę Pierścieni.

Koniec serialu odbył się w sezonie 6. I był trochę ciekawszy niż ten Herkulesowy. Wszystko odbyło się w Japonii, gdzie Xena miała walczyć z niejakim Yodoshim by odkupić swoje winy i sprawić, że Yodoshi wypluje 40 000 dusz, które zdarzyło mu się połknąć. Było dużo duchów, sporo umierania, branie całej armii na klatę, potem dalej sporo umierania, trochę wymieniania się ognioodpornymi tatuażami i walki duchów. Bo musicie wiedzieć, że ostateczna walka z tym złym odbyła się w świecie zmarłych, gdzie Xenę posłała armia samurajów. Trochę japońskiej mitologii później Xena zabija złego ducha Yodoshiego w epickim starciu duchów na górze Fiji. O dziwo, Xena pozostaje w świecie zmarłych. Fani są wściekli za zabicie ich idolki (dopóki nie pojawiła się w Battlestar Galactice).




Przyjaciele
















Jako, że Przyjaciół zna każdy wstęp pominę i od razu przejdę do opisu ostatniego odcinka. Rachel ma lecieć do Paryża a Ross boi się wyznać jej uczucia. Chandler i Joey szukają ich kaczki i gęsi, które okazuje się, że utknęły w stole do piłkarzyków. Joey zatrzymuje oba ptaki. Ross przybywa na lotnisko i okazuje się, że Rachel jest na innym lotnisku (ha! U nas coś takiego byłoby niemożliwe i wszystko byłoby prostsze!). Udaje mu się jednak złapać Rachel i wyznać jej miłość, lecz ona dalej wsiada do samolotu. W domu smutny i załamany Ross (a był kiedykolwiek inny?) odwraca się dramatycznie i widzi dramatycznie stojącą Rachel po czym się całują… dramatycznie. Na koniec wszyscy idą do kawiarni by przed wyjazdem Chandlera i Moniki posiedzieć ostatni raz razem. I to by było na tyle.




Beverly Hills 90210
















Ten to będzie ciężki do opisania… Głównie dlatego, że finał serialu trwał całe 2 godziny! David i Donna ogłaszają zaręczyny i szykują się do ślubu. Steve i Janet zakładają własne wydawnictwo. Noah wraca do Ellen – daje im drugą szansę. Brandon wysyła im wszystkim pozdro na kasecie VHS (oglądanie takich seriali teraz to jak powrót do przeszłości bez ruszania się z miejsca). Bez żadnych problemów następuje ślub i wszyscy żyją długo i szczęśliwie bo są bogaci, piękni i zblazowani. W sumie to nie było to takie ciężkie… końcówka serialu wyjątkowo miałka była. Ciekawi was jak wyglądają aktorzy tego serialu po latach? A może lepiej nie psuć sobie wyobrażenia o nich? Wiecie jaka jest ciekawostka? Jedna z aktorek, Gabrielle Carteris, grająca 16 latkę, tak naprawdę miała 29 lat podczas kręcenia serialu. Hura dla wizażystów!





Drużyna A
















Aaa tak… Grupa żołnierzy osądzona za przestępstwo, którego nie popełnili. Któż z nas nie był zdumiony przebiegłością Hannibala, nie śmiał się z Murdocka, zazdrościł wyglądu Buźce i współczuł strachu przed lataniem B. A. Baracusowi? Ciekawe w tym serialu było to, że właściwie mimo strzelanin i wybuchów nikt tak naprawdę nie ginął. Ale ale… czym się zajmowali nasi bohaterowie? Byli najemnikami. Pomagali ludziom, których ciemiężono i robili to stosując jakieś mega skomplikowane plany. Oczywiście całą sytuację mogłaby załatwić kulka między oczy głównego złego z danego odcinka ale to nie o to chodziło. Cechą charakterystyczną oprócz świetnych postaci był ich samochód GMC Vandura.

W ostatnim sezonie Drużyna trafia w końcu do sądu i tam, by ratować Murdocka, przyznaje się do zarzucanej im zbrodni (którą okazuje się obrabowanie banku w Wietnamie). Nie zostają rozstrzelani tylko dlatego, że dostają propozycję pracy u jednego majorka (który jest tym złym). Charakter misji zatem się trochę zmienia – z miejscowej partyzantki misje przeobrażają się w coś w stylu Mission Impossible. Ostatni odcinek natomiast dzieje się w restauracji gdzie pracuje Murdock. To właśnie on i Buźka stają się zakładnikami gangsterów planujących zastrzelenie prokuratora generalnego. Buźka zostaje krytycznie ranny i potrzebuje pomocy. Murdock sygnalizuje B.A. Baracusowi za pomocą pizzy, że potrzebują pomocy. Wszystko kończy się obezwładnieniem gangsterów i zawiezieniem Buźki do szpitala. Tak właściwie zatem nic się nie rozwiązuje - był to spory zawód dla mnie.

Na dziś to by było tyle. Mam nadzieję, że się wam podobało? Kolejna porcja za tydzień! Do usłyszenia amici!

5 komentarzy:

  1. niesamowite, ze tak dokladnie pamietasz co dzialo sie w tych wszytskich serialach.. P.S. mogles cos wspomniec o m jak milosc!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. wolałam nie wiedzieć jak wyglądają ci z beverly hills :( mój świat runął Dorota

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nigdy nie dotrwałem do końca żadnego z opisywanych tu seriali, miło wiedzieć jak się one skończyły. Czekam na spoiler zakończenia Mody na sukces. :P

    P.S. Ale brzydka pizza :P.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorota, to artykuł z 2008 roku ;) Tori Spelling teraz anorektyczką jest przecie :D Więc zapewne reszta też zrobiła coś w tym kierunku, aby lepiej wyglądać. Swoja drogą, nie obraziłabym się gdyby zaczęli jeszcze raz puszczać Herculesa.. Pamiętam na kolonii, jak miałam 9lat, siedzieliśmy całą grupą w piątek albo w sobotę w sali telewizyjnej i oglądaliśmy jakiś mega długi odcinek Herculesa :D Chyba że jest jakiś nowy o podobnej tematyce, o istnieniu którego jeszcze nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń