środa, 4 maja 2011

Atak Kultury: Osobliwe życie nieboszczyków.

Dzisiejsza odsłona AK poświęcona jest książce napisanej przez Mary Roach pt. „Sztywniak”. Mimo, że książka traktuje o zmarłych ciałach to muszę wszystkich zasmucić (i prawdopodobnie narazić się na jęk zawodu): w tej książce zmarli są… śmiertelnie martwi. Co nie znaczy, że śmiertelnie nudni! Wręcz przeciwnie, bowiem autorce udało się napisać o nieboszczykach w sposób niezwykle interesujący i wciągający. Ale… o czym dokładnie pisze nasza wspomniana Marysia? Zapraszam do dalszej lektury mojej recenzji!


Żeby było jasne: tu naprawdę nie ma zombie!












Zadawaliście sobie kiedyś pytanie skąd wiadomo jakie przeciążenia powinien móc wytrzymać manekin testowy podczas crash-testów? Albo kto ustalił wymaganą wytrzymałość kamizelki kuloodpornej dla żołnierzy czy jaki stopień rozkładu zwłok występuje w danym przedziale czasowym? Cóż… wychodzi na to, że te i podobne pytania dręczyły również Amerykańską dziennikarkę Mary Roach, która postanowiła działać. Przez rok zjeździła różne dziwne i czasami upiorne przybytki w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: „co robi się z trupami po śmierci?”, po czym wszystkie uzyskane odpowiedzi zawarła w recenzowanej właśnie książce.

A odpowiedzi te są wielce intrygujące i dotykają praktycznie wszystkich dziedzin życia, od medycyny przez sztukę po kuli-(fuj)-naria. Roach daje nam nie tylko przekrój (wychwyciliście żarcik? Ha ha!) przez wszystkie dziedziny lecz także lata i wieki. Chcecie wiedzieć na przykład po co w krajach arabskich, w średniowieczu, maczano ciała w miodzie? Tą i inne podobne ciekawostki znajdziecie właśnie w tej książce i, uwierzcie mi, ilość naprawdę ciekawych informacji jest przeogromna! Wiedzieliście, że w średniowieczu medycy uznawali macicę za istotę żywą? (i do tego kapryśną bo lubiła wypadać – choć na szczęście nie do pubów)


Ale i na to znalazło się lekarstwo.










Jako, że ten temat jawi się jako drażliwy wymagane jest też odpowiednie podejście do niego, choć z drugiej strony nie powinno się popadać w przesadną ostrożność, ponieważ wartość rozrywkowa książki leci wtedy na łeb, na szyję. Roach udało się to wypośrodkować: nie szokuje wulgarnością, ale też nie popada w pompatyczność zachowując lekki i często dowcipny (choć nadal jest to humor skłaniający się ku czarnemu) styl pisania, prezentując przy okazji pragmatyczne podejście do sprawy.

Czy warto przeczytać tą książkę? Zdecydowanie! Daje zupełnie inny pogląd na sprawy związane z tym co zostanie po nas po śmierci (daje też mnóstwo anegdotek do opowiadania podczas wypadów na piwo – nic tak nie ożywi rozmowy jak anegdotka o trupie). Poniekąd jest to też wnikliwa analiza ludzkiej dociekliwości i inwencji w poszukiwaniu odpowiedzi na ciężkie pytania. Świetna lektura! Polecam!

Tytuł: „Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków.”
Autor: Mary Roach
Ilość stron: 296

6 komentarzy:

  1. Widzisz Pit ;) Słuchająca radia Pati się przydała :) Ja bym jeszcze dodała wydawnictwo, miejsce i rok wydania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już zabrałeś się za pisanie informacji o książce którą recenzujesz to mógłbyś spłodzić jakąś fajną tabelkę z ocenami.

    OdpowiedzUsuń
  3. tylko tabelki by chcieli... co to d&d?
    zachęciłeś mnie :) (p.s. dziś też macice wypadają)
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do macic, pewnie teraz w lepszy sposób sobie radzą z nimi niż wtedy.

    OdpowiedzUsuń
  5. no nie wiem pewnie tak choć w ostrym dyżurze ostatnio (dawno)jedna zmarła przy porodzie jej macica wypadła a krew się lała i lała na śmierć się bidulka wykrwawiła
    pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Doroto za ten przepiękny opis :) Mam wrażenie, jakbym uczestniczyła w tym wydarzeniu ;)

    OdpowiedzUsuń