sobota, 5 czerwca 2010

Ciuu-ciuu!

Tak mnie jakoś dziś natchnęło i zacząłem szukać sobie różnych bajerancko odjechanych akcji wojennych (takich gdzie jeden koleś rozpierdziela MIECZEM 42 niemieckich żołnierzy), lecz gdy przeczytałem za co przyznano pierwszy medal honoru w historii USA postanowiłem zmienić trochę charakter tej notki. Panie i panowie: oto pierwszy na świecie zmotoryzowany pościg!

Cała akcja zwana jest Rajdem Andrewsa i miała miejsce podczas wojny secesyjnej i została przeprowadzona przez armię Unionistów (to Ci, którzy mówili niewolnictwu stanowcze fuj). Daty i miejsca litościwie pominę, lecz wspomnę tylko, że chodziło o pomoc w zajęciu miasta o nazwie Chattanooga (czyt. Czatnuga). Sama akcja była tak przeprowadzona, że dziwię się że George Lucas nie przerobił jej na kolejny epizod Gwiezdnych Wojen (chociaż może to i lepiej).

No ale do ad remu. James Andrews, będący chyba protoplastą Hana Solo przemytnik szpiegujący dla Unii zaproponował przeprowadzenie dywersyjnego rajdu, którego celem byłoby zakłócenie pracy linii kolejowej Western & Atlantic. Nasz dzielny Han Andrews (brzmi czadowo co nie?) wraz z 23 ochotnikami ugadali się, że ukradną pociąg i zaczną nim siać chaos i pożogę. 2óch nie mogło przyjść bo musieli ochotniczo wstąpić do armii parszywych konfederatów (żeby się nie wydało, że chcą ukraść pociąg i siać nim chaos i pożogę). A dwóch innych po prostu... zaspało. (żeby było jasne: budziki wynalazł Platon ok 400 p.n.e.).

No więc ukradli pociąg "Generał", którym jechali i skierowali się na północ chcąc robić po drodze niezły bajzel poprzez rozkręcanie torów, niszczenie zwrotnic, podpalanie mostów itp działalność partyzancką. Jednakże konduktor "Generała" nie dał za wygraną i rzucił się w szaleńczy pościg - goniąc lokomotywę pierw z buta a potem drezyną. Wyobrażacie to sobie?
























Za tym uciekającym pociągiem!


Następne wydarzenia wyglądały tak: konduktor Darth Fuller (zaimponował mi więc podam jego nazwisko) jak na amerykańskich filmach rekwiruje jakąś lokomotywę, przesiada się na inną, idzie na piechotę, rekwiruje znowu jakiś parowóz i rusza dalej w pogoń jadąc na wstecznym! Brakuje tylko dramatycznego driftu i zawrócenia pociągu o 180stopni.

Sprytni partyzanci po uniknięciu wielu podbramkowych sytuacji podpalili jeden wagon i zostawili na moście jako przeszkodę lecz na niewiele im się to zdało, gdyż rozjuszony Darth Fuller po prostu zepchnął go z drogi. Na dodatek w parowozie Hana zaczynało brakować pary a bez tego nie ma pędzącego ciuu-ciuu, więc postanowili zawrócić parowóz i posłać go w stronę pogoni. Co też na niewiele się zdało... gdyż nie da się rozpędzić tych 22ton pociągu jak nie ma pary. W końcu więc zostali złapani. Han Andrews i 7miu innych zostało powieszonych, 8miu złapanym udało się uciec z więzienia (biegli sobie raptem 160km) reszta została uwolniona w ramach wymiany "my wam damy tych a wy nam naszych".

Cóż.. lubię myśleć, że za takie akcje po śmierci trafia się do specjalnego rodzaju nieba, gdzie dookoła Ciebie latają Walkirie powtarzając non-stop jaki to zajebisty jesteś i trzęsąc olbrzymimi biustami polewają Ci wiecznie zimnego browara, Ty palisz bez przerwy cygara i Kurt Cobain codziennie wymyśla nową piosenkę, koniecznie zawierającą słowa "Ale im skopałeś tyłki. Koleś."

3 komentarze:

  1. Prawdziwie epicka akcja. W sam raz nadaje się na adaptację filmową. Już widzę Arnolda goniącego "Genaerała" z buta i Deppa porywającego ów pociąg, mówiącego co jakiś czas z ekranu "kapitan James Andrews" :P

    OdpowiedzUsuń
  2. To, co bierzemy kamerę i kręcimy film. Na pewno dostaniemy jakiegoś Oskara, a co najmniej Pokojową Nagrodę Nobla. Nawet nie będzie trzeba zbytnio kombinować z pociągami, bo nasze wyglądają tak jak w Ameryce podczas wojny secesyjnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem rozje...ny tym postem tak maksymalnie, że brak mi słów i nie wiem co w tym komencie napisać. Powiem tylko, że Twoja wizja nieba jest tak odjechana, że wolałbym nie wiedzieć jak wygląda piekło :P

    OdpowiedzUsuń