Nadchodzi powoli koniec roku a wraz z nim pora podsumowań. Z tego też względu chciałem wam przedstawić moją wściekle subiektywną (tytuł zobowiązuje nie?) listę najważniejszych wydarzeń... popkultury. Bądźmy szczerzy: gdybym miał pisać też o polityce to każda kategoria by miała coś wspólnego ze Smoleńskiem. Dlatego też postanowiłem wymyślić jedną jedyną kategorię pod którą zmieściłoby się wszystko co dotyczy tego wypadku (podkreślam jeszcze raz: wypadku!).
NAJWIĘKSZY MOMENT WTF w 2010?!
Smoleńsk.
Mając to za sobą chciałbym przejść do rzeczy bardziej mnie interesujących. Zaczniemy od gier komputerowych, które wespół z komiksami toczą coraz bardziej zażartą walkę o to by zostały uznane za coś więcej niż typową rozrywkę dla pryszczatych nastolatków. Dlatego w tej kategorii chciałbym nagrodzić grę która dla całej branży robi to co "Sandman" robi dla branży komiksów:
NAJLEPSZA GRA 2010
Alan Wake. Za dojrzałą fabułę, za fantastycznie napisany scenariusz, wciągającą rozgrywkę (podpartą genialnym pomysłem z latarką), nawiązania do geniuszów gatunku i za trzymającą w napięciu i wywołującą dreszcze atmosferę. W skrócie ten thriller psychologiczny opowiada o pisarzu zmagającym się z niemocą twórczą. Gdy wyjeżdża na urlop jego żona zostaje porwana a on sam budzi się tydzień później z kompletnym zanikiem pamięci i gotowym rękopisem jego nowej książki. Jak wielkie jest jego (i nasze!) zdziwienie gdy to co znajduje się na kartach jego nowego dzieła zaczyna się spełniać. Trzeba tu zaznaczyć, że nie napisał wcale romansu.. tylko horror. Najważniejszym plusem jest, że w przeciwieństwie do innych horrorów ten nie straszy nas standardowym "patrzy za plecy - nic.. patrzy przed siebie - buuu!"
Tak "Lustra", o tobie mówię.
, tylko działa przez niedopowiedzenia. Ale wiecie co jest smutne?
NAJBARDZIEJ NIEDOCENIONA GRA 2010
Alan Wake. No właśnie. Co tu dużo gadać.. Alan przegrał z własnymi wydawcami, którzy po pięciu latach produkcji postanowili wydać ją w tym samym okresie co inny wielki hit tego roku "Red Dead Redemption". Szkoda.
Teraz już bez żadnych wstępów zapraszam do dalszej lektury:
NAJWAŻNIEJSZE SŁOWO 2010
Wuwuzela. Muszę przyznać, że wuwuzela wygrała w tej kategorii o rzut beretem z dwoma innymi okropnie popularnymi słówkami: eyjafjallajokull (lodowiec w Islandii znany też jako: "nie no kurdę nie wymówię tego") i forfiter, który chyba zrobił największą karierę z tych które wymieniłem: dość powiedzieć, że pojawił się w Dzień Dobry TVN, w Planecie FM, Teleekspresie, Rzeczpospolitej czy nawet na Discovery, gdzie lektor zrobił sobie z nim kawał (LINK). Dlaczego więc wygrała wuwuzela? Przez Władcę Pierścieni i mój sentyment do niego.
NAJLEPSZA KSIĄŻKA 2010
Cóż tutaj raczej bez niespodzianek wygrywa David Benioff z jego "Miastem Złodziei". Wspaniale napisana, ze wciągającą fabułą, świetnymi dialogami i genialnie rozpisanymi postaciami. Na uwagę szczególnie zasługuje tutaj niejaki Kola, będący mieszanką Hana Solo, Indiany Jonesa z rosyjskim zawadiaką - po prostu najlepiej napisana postać z jaką miałem do czynienia od lat! A fabuła? Cóż.. mamy oblężony podczas drugiej wojny światowej Leningrad i naszych bohaterów: Lwa i Kolę, którzy przez armię radziecką wysłani zostali z tajną misją.. znalezienia 12 jajek na tort. Nie dajcie się jednak zwieść prostocie tego opisu! To świetna książka napisana bez zbędnej pompy i patosu. Gorąco polecam!
NAJLEPSZA REKLAMA 2010
Google. Po obejrzeniu tego filmiku postanowiłem stworzyć tą kategorię. Wiem, że pełno jest reklam śmiesznych i generalnie rozrywkowych. Ale ta jest taka.. no nie wiem.. urocza? Na pewno jest oparta na fajnym pomyśle i zrobiona z wyczuciem. I kto powiedział, że mega korporacje są bezduszne?
Dla ludzi, którym nie zaimponowała reklama Google polecam tą: "Write the Future"
NAJLEPSZY SERIAL 2010
Pacyfik. W tej kategorii miała miejsce zażarta walka między Pacyfikiem a Walking Dead. Uzasadnianie decyzji zacznę od tego drugiego. Zombie są na fali tego nie da się ukryć i w filmach/grach/książkach/serialach z ich udziałem ciężko wymyślić coś świeżego (gra słów zamierzona) i odkrywczego. Ale Walking Dead się to udało i to głównie przez to, że będąc serialem o zombie tak naprawdę skupił się na ludziach. Ale dlaczego przegrało z Pacyfikiem? To chyba jedyny taki naprawdę dorosły serial w telewizji i mówię to mając na uwadze produkcje takie jak "Dexter". Jest strasznie brutalny ale w taki.. nienachalny sposób i człowiek czuje, że jest ona nieodłącznym elementem opowieści a nie wabikiem na widzów. Słyszałem opinie, że Pacyfik jest gorszy niż Kompania Braci ale ja twierdzę, że to są dwa zupełnie inne seriale o zupełnie innym charakterze i nie należy ich porównywać. Na pocieszenie dodam, że Walking Dead wygrywa w innej kategorii:
NAJWIĘKSZY MOMENT "O MÓJ BOŻE ZARAZ ZWYMIOTUJĘ" 2010
Scena przebierania się za zombie. Nic więcej nie powiem bo każde słowo przywołuje ten obraz z pamięci.
To nie są szelki.
NAJLEPSZA SCENA WALKI 2010
W tej kategorii króluje Kick-Ass tylko że nie mogę się zdecydować która ze scen walki jest fajniejsza: ta w której Hit-girl masakruje bandę ćpunów, czy ta w której Hit-girl masakruje bandę mafiozów? Czy jest coś fajniejszego od 11latki strzelającej, dźgającej i szlachtującej bandziorów? Otóż jest! Dlatego w tej kategorii wygrywa scena walki w korytarzu w Incepcji. Jeśli jakaś scena zmusza mnie do powiedzenia "ożeż ja pierdzielę" za każdym razem jak ją widzę (a widziałem ją już 5 razy normalnie plus te 6 które poświęciłem przygotowując tą kategorię) to coś znaczy nie? Ogromny plus za absolutny brak efektów specjalnych!
NAJLEPSZY FILM 2010
O rany to jest najcięższa kategoria.. dlatego wyrzuciłem z niej animacje i dałem im osobną kategorię. Ale to i tak pozostawia mi trzy okropnie różne filmy, które zwaliły mnie w tym roku z nóg. Nie pozostaje mi więc nic innego jak przyznać im tą nagrodę ex equo i dodać po dwa zdania wyjaśnienia przy każdym. Zaczynamy od Incepcji: za nowatorski pomysł (kurna w mediach wszyscy byli w szoku, gdy ten nieoparty na żadnej znanej licencji film tyle zarobił), osiągnięcie wyżyn wizualnych praktycznie bez wykorzystania efektów specjalnych i za scenę walki w korytarzu. Drugi film to "Kick-ass" za to, że jest taki.. dobra w kontekście tego filmu muszę użyć tego słowa: zajebisty. Najlepszy film nakręcony na podstawie komiksu (do czasu oczywiście kiedy wypuszczą film "Sandman"). Ostatni film to "Social Network" za to, że z dwugodzinnego spektaklu gadających o komputerach głów reżyser zrobił wciągające widowisko. No i ta ścieżka dźwiękowa!
NAJLEPSZA ANIMACJA 2010
Tutaj też było ciężko. Zazwyczaj to Pixar zgarnia tego typu nagrody ale tym razem muszę przyznać palmę pierwszeństwa Dreamworksowi za jego "Jak wytresować smoka". Nie wiem dlaczego ten film tak do mnie trafił ale muszę przyznać, że mnie totalnie urzekł. Prawdopodobnie to zasługa "Szczerbatka", który mając wygląd Stitcha zachowuje się jak połączenie konia, psa i sfochowanego nastolatka. Nie zrozumcie mnie źle.. Toy Story 3 z Pixara też jest bardzo dobrym filmem, tyle tylko że jest przepełniony melancholią i nostalgią i głównie przez to przegrał z "Jak wytresować smoka".
NAJWAŻNIEJSZY ZGON... O KTÓRYM NIKT NIE SŁYSZAŁ
Irvin Kershner. Człowiek, który dał światu najlepszy film Sci-fi: "Gwiezdne Wojny V: Imperium Kontratakuje" zmarł 27 listopada 2010.
Tym smutnym akcentem chciałbym zakończyć tą listę. Jeśli ktoś ma jakieś sugestie lub nie zgadza się z jakąś pozycją na liście zapraszam do dyskusji.
Reklama fakt urocza, ale mnie się podoba Sharpa+kolor żółty ;)
OdpowiedzUsuńScena walki - Incepcja fakt wygrywa z Kick-ass, ale co do niego, to ta druga scena jest fajniejsza ;)
Co do śmierci.. pewnie przed tym listopadem miał miejsce jeszcze ważniejszy zgon.. o którym Ty zapewne nie słyszałeś ;P
Jakbym wiedziała, że aż tak Ci się smok spodoba, to bym Ci go nie puszczała ;P Toy Story 3 rulezz ;P Mam nadzieję, że Ci schrzanią kolejne części ;)
Nazwa lodowca wygrywa. Aczkolwiek jeśli bym miała nawiązywać do naszego otoczenia, to chyba Purytanie wygrywają ;)
To by było chyba na tyle ;)
No fakt.. Sharp to jedyna uczciwa reklama:)
OdpowiedzUsuńW Kick-assie jeszcze jedna fajna scena walki jest.. mianowicie między Kick-assem a Red Mistem jak się "klepią".
O jaki zgon Ci chodzi?:>
W końcu bym trafił na ten film;]
Purytanie to by był zbyt hermetyczny dowcip:P i nawet o nim nie pomyślałem jeśli mam być szczery ;]
największy moment "o mój boże zaraz zwymiotuję" to zarazem najlepszy moment w najlepszym serialu (Polska - "szpilki na giewoncie")
OdpowiedzUsuńco do animacji to Zaplątani lepszejsi - moim subiektywnym zdaniem :)
i wrzuciłabym gdzieś jeszcze "Maczetę"
Neeee ;P Toy Story :P
OdpowiedzUsuńMiasto Złodziei. Najlepsza książka jaką przeczytałem w tym roku, a należy wspomnieć, że również w 2010 odważyłem się wreszcie zmierzyć z Władcą Pierścieni.
OdpowiedzUsuńMam, również nadzieję, że Sandman, będzie, zgodnie z twoim proroctwem, filmem roku, co jakiś czas pojawiają się wzmianki o stworzeniu serialu, na podstawie tego arcydzieła, ale jakoś nikt nie kwapi się, aby zatrudnić do tego Gaimana, a bez niego możemy dostać co najwyżej film bardzo dobry :/.
Incepcja to klasa sama w sobie, zasłużone pierwsze miejsce. Pozostałych filmów nie widziałem, ale myślę, że wypadałoby obejrzeć Kick- ass :P.
Największym momentem WTF, ogosił bym jednak mundial w RPA, niby wszystko w porządku, wielkie widowisko i tak dalej. Co więc mi się nie podobało, m.in. to, że piłkarze występujący w reklamie, którą zaprezentowałeś nie popisali się na mundialu, jeden z nich nawet tam nie pojechał. Kult głowonoga oraz finał który był niegodny zwieńczenia tego piłkarskiego święta. Na szczęście już za niecałe dwa lata Euro w Polsce, więc świat wreszcie zobaczy jak się powinno robić wielkie sportowe imprezy.
Taa mundial w RPA... Gdyby nie wuwuzele to głównym atrakcją tych MŚ zostaliby pomyłki sędziów. Tu i ówdzie niezauważone spalone, karne z kapelusza no i gol Anglików nieuznany chociaż i bez powtórki z najdalszej kamery było widać gołym okiem że piłka jest w bramce. Do tego dochodzi denny finał i zostaje ogromny niesmak.
OdpowiedzUsuń