środa, 28 grudnia 2011

Subiektywne podsumowanie roku 2011

Pod koniec każdego roku mamy zwyczaj usiąść i zastanowić się jaki był dla nas ów mijający rok. Następnie wyciągamy wnioski z naszych błędów i zaklinając się na księżyc, co wspaniale powleka srebrem drzew wierzchołki obiecujemy sobie, że nigdy więcej ich nie popełnimy („nigdy więcej” rozumiane jest tu jako jeden, góra dwa miesiące). Nie martwcie się, tego w tej notce nie znajdziecie. Zamiast użalania się nad sobą i rozmyślania postanowiłem podsumować prawie wszystkie przejawy popkultury i wydarzeń światowych minionego roku. A teraz już bez zbędnego przeciągania: zapraszam do Subiektywnego Podsumowania roku 2011!

NAJWIĘKSZY MOMENT WTF?!
Trzeba przyznać, że to był kiepski rok dla wszystkich pławiących się w luksusach tyranów. Jako jeden z pierwszych poległ niesławny „Gdzie u diabła jest” Osama Bin Laden. Drugiego maja, mega elitarny oddział komandosów zrobił mu najazd na chatę w Pakistanie swoim mega tajnym helikopterem, którego nawet nie umieli zaparkować, po czym zastrzelili go gdy próbował się odważnie schować za którąś z żon. Następny w kolejce był Muammar al-Kaddafi zastrzelony podczas rebelii w Libii 20 października, przez odzianego w bejsbolówkę człowieka ze złotym pistoletem (serio!). Najspokojniej zszedł Kim Jong Il, który umarł 19 grudnia na zawał serca. Jego śmierć, jeśli wierzyć propagandzie północno koreańskiej, poruszyła nawet samą naturę, która… opłakiwała go przez obniżanie temperatury i głośne pękanie lodu (znowu:serio!).

WAŻNY ZGON... O KTÓRYM NIKT NIE SŁYSZAŁ
Rok 2011 zebrał krwawe żniwo wśród znanych osób. W całym tym tłumie łatwo więc przeoczyć kilka mniej opisanych ale równie ważnych zgonów. Według mojego subiektywnego odczucia najważniejsza z pominiętych w tym roku jest śmierć Knuta (nie to nie minister magii z Harry’ego Pottera). Nie pamiętacie kto to? Mały obrazek na odświeżenie pamięci:



To ten z prawej.












Tak jest, ta włochata gwiazda berlińskiego zoo zmarła niespodziewanie 19 marca. Przyczyna śmierci? Utonięcie. Późniejsza autopsja wykazała uszkodzenie mózgu. Berlińskie zoo nigdy już nie będzie takie same.

NAJLEPSZA GRA 2011
Wybór tej jednej najlepszej gry był strasznie ciężki ponieważ ten rok obrodził w multum wspaniałych, wysokobudżetowych produkcji. Mieliśmy klimatycznego Deus Ex 3, bombowe Gears of War 3, wciągającego Batmana: Arkham City, wystrzałowego Battlefielda 3, pięknego Skyrima, dorosłego Wiedźmina 2 itp. Itd. Mógłbym tak wymieniać praktycznie bez końca. Ale wiecie co? Według mnie prawdziwą wygraną jest niskobudżetowa gierka Bastion. Dawno nie grałem w coś co satysfakcjonowałoby na wszystkich poziomach. Urzekająco baśniowa, rysowana grafika okraszona niebanalnym soundtrackiem (piękne piosenki!) i proste założenia rozgrywki sugerują bajeczkę dla dzieci. Nic bardziej mylnego: ta gra posiada dorosłą, zmuszającą do przemyśleń fabułę, którą opowiada na bieżąco podczas rozgrywki narrator. Jemu też chciałbym poświęcić kilka słów: jego zmęczony, stylizowany trochę na westernowy głos towarzyszy nam przez całą rozgrywkę budując niepowtarzalny klimat. Przyznam się, że podczas rozgrywki nie raz poczułem ciarki na plecach wywołane jego magicznym głosem (wiem jak to brzmi ale co zrobić). Jednym słowem: warto!

Ps. Dla wszystkich smokobójców zawiedzionych przegraną Skyrima: posłuchajcie sobie tegona pocieszenie.

NAJLEPSZA KSIĄŻKA 2011
Nagroda w tej kategorii leci do Rosji w łapki niejakiego Dimitriego Głuchowskiego za napisanie „Metro 2033”. To opowieść o ludziach, którzy po 30 latach od zagłady nuklearnej próbują przeżyć w moskiewskim metrze mierząc się z różnorakimi przeciwnościami. Gdy nadciąga nowe, nieznane wcześniej zagrożenie Artem, główny bohater, wyrusza w podróż przez pełne niebezpieczeństw tunele by znaleźć jakiś sposób na zapobiegnięcie zagładzie metra. Powiem wam, że świetnie mi się to czytało. Genialnie wymyślony i (co najważniejsze) spójny świat wciąga od pierwszych stron. Ludzie po zagładzie nadal pozostali sobą: skaczą sobie do gardeł, pojawiają się nowe/stare ideologie a w tym wszystkim porusza się Artem, starając się rozeznać (a wraz z nim czytelnik) co i jak. Do zwykłych, ludzkich, zagrożeń dochodzą też takie, które wymykają się ludzkiemu pojmowaniu. Głuchowski jak nikt inny przed nim potrafi opisać klaustrofobiczne wnętrza i ciemność panującą w tunelach pomiędzy stacjami. Jego opisy mroku, prawdziwego władcy metra, są tak sugestywne, że (przyznaję ze wstydem) chodząc w nocy do toalety przyśpieszałem kroku. 

 


Na zdjęciu: strach



















NAJLEPSZA REKLAMA 2011
Zasłużenie tytuł najlepszej reklamy należy się Volkswagenowi. Moc jest w niej silna.

                                                                                                                                    
NAJLEPSZY SERIAL 2011
Gra o Tron. Za to, że na każdy odcinek czekałem z wypiekami na twarzy i, że każdym odcinkiem ekscytowałem się niesamowicie. To bardzo sprawnie wyreżyserowane widowisko opowiada o walce siedmiu rodzin szlacheckich o panowanie nad mistyczną krainą Westeros, gdzie zimy potrafią trwać dziesięciolecia. Świetnie prowadzone wątki, mnogość interesujących postaci i „brudność” świata (seks i przemoc) sprawiają, że ciężko się oderwać. Na oklaski zasługują postaci TyrionaLannistera wykreowana przez Petera Dinklage’a i Aryi (moja ulubienica). Póki co nakręcono pierwszy sezon, który zamknął się w 10 odcinkach. Kolejne już w kwietniu!

NAJLEPSZY FILM 2011
„O północy w Paryżu” Woody’ego Allena. Nienachalne poczucie humoru i niebanalny pomysł sprawiają, że ten film ogląda się z uśmiechem. Nie uświadczycie wielu scen wywołujących otwarty śmiech ale nie zrażajcie się tym bowiem film jest taki… przyjemny i ciepły. Poza tym nikt tak nie umie pokazywać miast jak Woody Allen, a jego Paryż zachwyca w każdym calu. Fanów Neurotycznego Żyda zachęcać nie muszę bo oni najpewniej już obejrzeli ten film. Dla reszty mała uwaga: to film do oglądania w zaciszu i spokoju, absolutnie nie sprawdza się podczas imprezek! Pamiętajcie: ostrzegałem!

NAJGORSZY FILM 2011
„Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach”. Brrr do tej pory na myśl o tym filmie jest mi niedobrze. Kiepska fabuła (film o piratach bez bitwy na morzu! Co teraz? Western za czasów Jana III Sobieskiego?), marni nowi bohaterowie (Czarnobrody jest zagrany kompletnie bez wyrazu… więcej charakteru ma nieoheblowana deska) a to wszystko w „pięknym” 3D (większość akcji dzieje się w nocy więc w filmie prawie nic nie widać). Całość ratowała relacja na linii Jack Sparrow i Barbossa. Każde ich spotkanie owocowało w błyskotliwe dialogi i niezły humor. Ale co zrobili twórcy filmu? Rozdzielili tych dwóch na 80% filmu! Grrr! Jestem olbrzymim fanem Piratów z Karaibów ale za to co twórcy zrobili w czwartej części powinno przeciągnąć się ich pod kilem!

NAJLEPSZA ANIMACJA 2011

NAJLEPSZA FOTOGRAFIA 2011
Był już artykuł o najgorszej fotografii ever, dlatego chciałbym wam zaprezentować fotkę, która urzekła mnie do tego stopnia, że stworzyłem tą kategorię specjalnie dla niej. Nazywa się ona „Splashing” i przedstawia… ważkę. Zresztą co tu dużo gadać: zobaczcie sobie sami jak to wygląda.



















To jest chyba pierwszy raz kiedy zgadzam się z redakcją National Geographic co do wyboru zdjęcia roku. Poprzednio wygrywały zazwyczaj zdjęcia przedstawiające biednego murzyna w biednej wiosce, lub jakiegoś super przebojowego zwierzaka. Ale tegoroczne zdjęcie jest naprawdę urzekające.

NAJSZYBSZA INTERNETOWA KARIERA 2011
Nagroda przypada w udziale amerykańskiemu policjantowi John’owi Pike’owi. Wszystko zaczęło się od zdjęcia, na którym John spryskuje gazem pieprzowym grupkę prostestujących studentów.



Jeszcze dwa psiknięcia i fajrant na szluga.













Oburzeni internauci już dzień później zaczęli publikować przeróbki jego zdjęcia. Został nazwany „Casual Pepper Spray Everything Cop”, co tłumaczy się z grubsza jako „Swobodnie Spryskujący Wszystko Gazem Pieprzowym Gliniarz”. Photoshopki z jego udziałem zaczęły powstawać wręcz lawinowo: niżej macie kilka wybranych przeze mnie.





To by było na tyle. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie obfitował w świetne filmy, książki i gry o czym na pewno nie omieszkam was powiadamiać na bieżąco. Do usłychu! Howgh!

5 komentarzy:

  1. dorzuc kategorie "najlepszy komentarz" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że trailerek Bastiona mnie urzekł, może nawet go spróbuję. Co do zdjęcia ważki to pierwsze co o nim pomyślałem to to, że ktoś tam obok coś spawa :P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bastion urzekł i mnie - wspaniały, plastyczny setting, świetna muzyka i porządna narracja. MUSZĘ tego spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  4. może ja też w Bastiona zagram bo wg trailera widok jest z góry a nie z pierwszej osoby ;) dodaj jeszcze jakąś muzyczną kategorię

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepsza muza! Ale nie z filmu :P

    OdpowiedzUsuń