poniedziałek, 9 stycznia 2012

Atak kultury: najciekawsze premiery kinowe 2012

W ciągu moich burzliwych 23 lat życia odkryłem, że by żyło się łatwiej trzeba mieć na co czekać. Nie ważne na co, bo nie o to w tym chodzi. Ważny jest sam akt czekania i niecierpliwość z nim związana. Możesz być beznadziejnie romantyczną dziewuchą oczekującą na swojego adonisa przez dobrych kilka miesięcy, która nie robi nic tylko gapi się w okno (wyobrażacie sobie jakie skurcze mięśni by miała jakby wstała?), lub napalonym nerdem czekającym na kolejny festiwal skryptów i nielogiczności zwany w pewnych kręgach Call of Duty - cel jest naprawdę nieistotny. Dlatego też mając na uwadze lekkość waszych żywotów chciałbym wam zaproponować byście dołączyli do mnie w moim oczekiwaniu na cztery subiektywnie najlepsze filmy tego roku. Skąd wiem, że będą najlepsze? Czytajcie dalej to się dowiecie.

20 LIPCA




















Polską premierę będzie miał „Prometeusz”. Mistrz science fiction, Ridley Scott, wraca do gatunku, który praktycznie sam wynalazł (jak morderca wracający na miejsce zbrodni). To jedno zdanie powinno wystarczyć za rekomendację, lecz tym którzy nie mieli styczności z dziełami tego pana (są tacy? Przyznać się, bo będę pluł kwasem) śpieszę z informacją, że mają tu do czynienia  z reżyserem, który nakręcił „Łowcę Androidów” i „Obcego: Ósmego Pasażera Nostromo” – filmy, które wytyczyły standard gatunku i do których twórcy nadal się odwołują. Nie mogę się doczekać „Prometeusza”, ponieważ dawno nie było fajnego 100% filmu science fiction. Takiego z kosmosem i wielkimi statkami i potworami i w ogóle. A ten film będzie jeszcze wprowadzał wątki łączące go z sagą o Obcych (spójrzcie na scenografię stylizowaną na filmy o tym sympatycznym dwu ustnym potworku). Do tego podoba mi się wizja przyszłości przedstawiona przez Scotta: dominuje brud, szarość i ciasnota. Mam nadzieję, że film będzie trzymał w napięciu bez odwoływania się do tandetnych straszaków. Kurna nie wiem jak wy ale ja miałem ciarki ciarki ciarki jak oglądałem ten trailer. Będzie super bo będzie strasznie!

27 LIPCA




















Kolejnym mocnym zawodnikiem jest ostatnia część trylogii o Batmanie: „Mroczny Rycerz Powstaje”. Jego reżyser, Christopher Nolan, nie splamił swojego CV żadnym kiepskim filmem więc co do jakości ostatniego filmu o Batmanie nie można mieć obaw. W końcu to jest koleś, który dał nam Incepcję, Mrocznego Rycerza (to ten z przegenialnym Jokerem) czy Memento. Muszę przyznać, że darzę Christophera Nolana ogromnym szacunkiem za to, że jego filmy idą niejako pod prąd i nie powielają Hollywoodzkich standardów: żadnego durnego 3D i żadnych bezsensownych efektów specjalnych. Jego filmy są zazwyczaj oparte na świetnym pomyśle i zawsze dopracowane w najmniejszych szczegółach. W tej części nasz ukochany zachrypnięty gacek będzie walczył z terrorystą o imieniu Bane. Ciekaw jestem czy ten nowy przeciwnik okaże się tak samo charakterystyczny i charyzmatyczny jak Joker z „Mrocznego Rycerza”. Nawet jeśli nie to i tak możemy liczyć na trochę głębsze widowisko niż w przypadku ekranizacji Marvelowskich komiksów. Jeśli jest coś co wyróżniało trylogię o nietoperzu w reżyserii Nolana to właśnie w miarę głęboki rys psychologiczny jego postaci. To będzie uczta!

12 PAŹDZIERNIKA




















Pixar robi kolejną animację – to zdanie w zupełności wystarcza za zapowiedź. Z drugiej strony niebyłym sobą gdybym nie powiedział czegoś więcej. Myślę, że decyzja by „Meridę Waleczną” osadzić w szkockiej mitologii jest strzałem w dziesiątkę – jakoś mało produkcji zahacza o tę tematykę a jest ona strasznie ciekawa; wiecie magia i kilty zawsze ze sobą świetnie współgrały (jeśli ktoś chce wiedzieć co pokazuje ten wąsaty koleś w 1:41 minucie trailera to polecam przypomnieć sobie Braveheart). Celowo też zalinkowałem angielską wersję zwiastuna bo ten szkocki akcent jest przecudowny! Jednakże dla uczulonych na angliznę podaję tutaj link do wersji polskiej.  Co tu dużo mówić: czeka nas akcja, przygoda, piękne scenografie, masa rudych włosów i szlif którego Pixarowi zazdroszczą inne studia filmowe.

28 GRUDNIA




















Rzutem na taśmę trafi do nas pierwsza część „Hobbita”. Na ten film najarałem się chyba najbardziej z wyżej wymienionych. Pomimo dziwnych decyzji ($$$) o podzieleniu filmu na dwie części i nakręceniu go w 3D i tak nie mogę się doczekać powrotu do Śródziemia. Kurde. widziałem ten trailer z tuzin razy ale nadal szczęka mi opada gdy krasnoludy zaczynają śpiewać. Szkoda, że trzeba tyle czekać na niego, ale przynajmniej mam czas, żeby nauczyć się na pamięć którykrasnolud jak ma na imię.

To by było na tyle na dzisiaj. A wy na co czekacie? Jakieś filmy wydają się wam wielce obiecujące?

PS. Po cichu czekam też na ostatnią część „Zmierzchu”. W końcu ten koszmar dobiega końca.

7 komentarzy:

  1. Ja czekam na:
    -Mirror Mirror
    -Piraci
    -Hugo
    -Brave
    -Abraham Lincoln: Łowca wampirów
    -Hobbit
    Chyba styknie :P
    No i może bym chciała Piękną i Bestie w 3D zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie Brave i Hobbit!:D
    I też czekam na Zmierzch-na ostatniej części nieźle się ubawiłam xD

    OdpowiedzUsuń
  3. My też doszliśmy do wniosku, że czekamy na Zmierzch :D Żeby nie pójść kolejny raz + w końcu się to wszystko skończy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście mam jeszcze zaległości z zeszłego roku (np. Tin Tin),wiec muszę gonić czołówkę. Zwiastun Brave widziałem pierwszy raz przed Autkami II i mnie wymiotło (mimo że zwiastun był króciutki, ale te włosy!!!!). Batman mówi sam za siebie, Prometeusz mam nadzieję, że da radę, ale Hobbit w 3D:/... tamten świat był wystarczająco przestrzenny w 2D:).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmierzch się skończy? Jaka ulga :P

    Radziu

    OdpowiedzUsuń
  6. Prometeusz- prezentuje się zajebiście
    Batman- niemal całe środowisko komiksowe dosyć ostro zajarało się tym zwiastunem
    Brave- główna bohaterka przypomina mi Annę Dymną :P
    Hobbit- jak spojrzałem na Fili'ego to pomyślałem, że to parodia Legolasa (zabójczy uśmiech) :P

    Zapomniałeś chyba o Kocie w butach i Mappetach, które pewnie podzielą los Smerfów (świetny oryginał nędzny rimejk :()

    OdpowiedzUsuń
  7. Kot podobno dobry, ale nam jakoś nie po drodze do kina (przynajmniej mi)

    OdpowiedzUsuń